Kolega Jacka Miziury, zastrzelony 8 sierpnia 1944 roku w Łabędziowie. Był synem Stanisławy Dębskiej, kierowniczki poczty w Morawicy, współpracującej z partyzantami pod pseudonimem „Stal”. „Radwan” dostał w głowę serię z karabinu maszynowego, gdy uciekał przez łąkę. Ludzie pochowali go w pobliskim lasku. Jego matka po ofensywie styczniowej zajęła się budową grobowca na cmentarzu w Brzezinach. W marcu ekshumowano zwłoki zabitego przez Niemców partyzanta i uroczyście pochowano na cmentarzu. Pogrzeb był jakby manifestacją. Uczestniczyło w nim dużo ludzi z Morawicy, Brzezin i Łabędziowa. Po wielu latach Stanisława Dębska, rozmawiając o swoim synu, powiedziała: „To nie był zwykły chłopiec, to był fenomen. Jaki to był dobry chłopak i przewidujący losy Ojczyzny.”
(za: "W cieniu krzyży, w cieniu brzóz" M. Węgrzyn)