W poniedziałek 8 września 2014 roku o godz. 7.00 rano sprzed brzezińskiej świątyni wyruszyła Piesza Pielgrzymka Parafialna do Piotrkowic. W ten sposób chciano nawiązać do dawnej tradycji pątniczej z okazji święta Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.

Po krótkiej modlitwie pątnicy pod przewodnictwem księdza proboszcza Józefa Knapa i ze sztandarem pielgrzymkowym na czele wyruszyli na szlak. Po pokonaniu niedługiego odcinka na ul. Chęcińskiej skręcono na drogę prowadzącą pod torami kolejowymi w kierunku Nidy. Ten etap pielgrzymki upłynął na śpiewie Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Pomocne okazały się specjalne śpiewniczki przygotowane specjalne na tą okazję przez redakcją Pisma Parafialnego SANCTUS.

W Nidzie do grupy dołączyli kolejni pątnicy i ruszono dalej w drogę przez most na rzece, w kierunku Zbrzy. Pokonywanie trasy umilał śpiew pieśni maryjnych, świeże powietrze i piękne widoki.

O godz. 9.00 pielgrzymi dotarli do kościoła pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Dębskiej Woli. Tam przewidziany był odpoczynek. Gorącą herbatę, napoje i ciasto przygotował miejscowy proboszcz, a redakcja Pisma Parafialnego SANCTUS przygotowała dla każdego strudzonego pielgrzyma słodką bułkę.

Po szybkiej regeneracji sił i odśpiewaniu życzeń dla jubilatów tego dnia, grupa wyruszyła dalej. Słońce zaczęło przygrzewać mocniej, sił było mniej, ale chęci i zapału nie brakowało. Na tym odcinku pątnicy odmówili różaniec.

Najtrudniejszy był jednak ostatni etap prowadzący wzdłuż ruchliwej trasy na Tarnów. Pomocne dla bezpieczeństwa wszystkich okazały się kamizelki odblaskowe i uformowanie zwartej kolumny. Pod koniec trasy dołączyły do pielgrzymów wieńce dożynkowe. Dostojnie wyglądająca grupa, licząca ponad 70 osób, ze śpiewem pieśni „My chcemy Boga Panno Święta” wkroczyła na plac Sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej o godz. 11.20.

Po krótkiej chwili rozpoczęła się uroczysta suma odpustowa odprawiana na ołtarzu polowym. Głównym celebransem był bp Antoni Dziemianko z Białorusi. Po zakończonej eucharystii pielgrzymi mieli czas na indywidualną modlitwę w Domku Loretańskim, zakup pamiątek oraz posilenie się pysznym bigosem.

Pątnicy do Brzezin wracali już autokarem. W drodze powrotnej widać było zmęczenie, ale i radość wielu osób. Czym byłaby pielgrzymka bez trudów i poświęcenia?

Podziękowania należą się ks. proboszczowi Józefowi Knapowi, osobom które pomogły w organizacji pielgrzymki, inicjatorowi oraz wszystkim, którzy zdecydowali się wyruszyć na szlak.

/KP/