W poniedziałek i wtorek w Wielkim Tygodniu w naszym kościele trwały prace przy dekoracji Grobu Pańskiego i Ciemnicy. Jak co roku zaangażowane w nie była liczna grupa parafian.
Podziękowania należą się dla plastyczki Agaty Kurdek, florystek Ewy Wojcieszyńskiej i Renaty Giemzy, Ryszarda Gila za wykonanie elementów kutych, stolarza Marka Praszkiewicza, księdza proboszcza i wikariusza oraz dla Magdaleny Gawior, Mariusza Giemzy, Julii Giemzy, Agaty Kasperek, Macieja Kmiecika, Tomasza Korbana, Krzysztofa Kubickiego, Stefana Kubickiego, Aleksandry Kuc, Mateusza Łabęckiego, Oliwii Mazur, Moniki Malickiej, Natalii Nieśpielak, Aleksandry Sołtys, Ilony Sołtys, Katarzyny Sołtys, Mikołaja Wojcieszyńskiego, Wiktorii Wojcieszyńskiej i Damiana Zegadło.
Symbolika Ciemnicy – Dekorację wypełniają gałęzie wśród, których znajduje się symboliczne więzienie, gdzie umieszczony został Najświętszy Sakrament. Tegoroczne hasło „Nie żyje się, nie kocha i nie umiera na próbę” to słowa papieża Jana Pawła II. Przypominają nam, że każdy człowiek ma dane tylko jedno życie tu na ziemi i nie ma czasu na eksperymentowanie. Jezus stając się człowiekiem, pokazał nam jak można żyć dobrze. W swojej miłości tak bardzo nas ukochał, że dobrowolnie poszedł za nas na śmierć. Nie cofnął się nawet wówczas, gdy zaczęli ranić go najbliżsi. Wśród jego oskarżycieli znaleźli się także Ci, którzy kilka dni wcześniej na jego cześć wznosili palmy i krzyczeli Hosanna. Każdy, kto ukląkł przy ciemnicy mógł zobaczyć swoją twarz odbijającą się w twarzy Chrystusa. Wypisane na lustrze hasła miały dać do myślenia czy sam nikogo nie oskarżałem bezpodstawnie, albo nie odwróciłem się od innych, gdy tego potrzebowali. Można było się też postawić w sytuacji zranionego.
Symbolika Grobu Pana Jezusa – „W naszych ciemnościach o Panie rozpal ogień, który nigdy nie zagaśnie”. Pustka po stracie bliskiej osoby jest czasem nie do wytrzymania. Pustka, która rodzi się w sercu, gdy usuwamy z niego Boga prowadzi do naszej zagłady. Problemy życiowe, które nas dotykają możemy przetrzymać i pokonać stawiając im czoła. Jednak potrzebujemy siły, a gdy wszystko się wali musimy mieć coś, czego się schwytamy – światełko nadziei. Bóg, który dla nas przekracza bramy śmierci i wchodzi w ciemności może rozpalić w nas ogień, który będzie świecił zawsze, nawet w najgorszych momentach. Dzięki, któremu przetrwamy wszelkie burze. Na ciemnym tle dekoracji wschodzi jasność, która rozpromienia się na wysokości Hostii – Boga Wcielonego. Niebo rozjaśnia także siedem zapalonych świec symbolizujących dary Ducha Świętego, dzięki którym zyskujemy siły, by kroczyć dalej. Nawet z grobu Jezusa bije światłość. On jest naszym Życiem i Zmartwychwstaniem!
/KP/