W sobotnie popołudnie 27 sierpnia 2022 r. ok. 10-osobowa grupa członków Stowarzyszenia Przyjaciół Brzezin udała się na szlak 4. Rajdu "Korona Brzezin".
Pierwszym punktem programu był przejazd autobusem nr 45 spod "Świetlicy przy fontannie" aż do pętli przy stacji kolejowej Radkowice. Linia autobosów miejskich funkcjonuje w Brzezinach od 1993 roku, a stacja kolejowa "Radkowice" od czasów II wojny światowej.
Z pętli autobusowej grupa przeszła nad rzekę Bobrzę, która wyznacza granicę miesjcowości od strony zachodniej. Obejrzeli tam miejsce, gdzie stał młyn Lecha (ta część Brzezin nazywa się też Lech), który funkcjonował do lat 60-tych XX wieku. Zostały po nim jedynie fragmenty zabudowań gospodarskich. Później rajdowicze wrócili na drugą stronę torów, wspominając koczujące tu dawniej tabory cygańskie i wkroczyli do lasu, idąc w okolicy Moczydeł (teren, gdzie dawniej moczono len) w stronę Rudy (pola przy torach). Po drodze napotkali grób ziemny - prawdopodobnie żołnierzy radzieckich, którzy zginęli tutaj podczas II wojny światowej.
Poczatkowo trasa prowadziła wyznaczoną ścieżką, ale w Lesie Nidzkim, chcąc zdobyć dwa szczyty, grupa musiała przedzierać się przez chaszcze. Dzięki odwadze i determinacji wszystkich udało się wejść na Górę Wieprzową (246 m n.p.m) i Górę Jotkową (279 m n.p.m.). Na trasie rajdu piękny bór przecinał także urokliwy wąwóz, a szlak zaprowadził także na wymagającą sprawności skarpę. Piechurzy las opuścili niedaleko Wierzbnych Górek i udali się przez Osiedle za Torami w stronę miejsca, gdzie czekało ognisko, kiełbaski i inni członkowie stowarzyszenia. Przejście trasy zajęło 3 godziny.
/KP/